Piotr T. – były mistrz Polski w boksie podciął sobie gardło na sali sądowej. Do zdarzenia doszło wczoraj w Świdnicy. Mężczyzna był oskarżony o handel narkotykami i bronią.

Wrocławska policja zaczęła już dochodzenie w tej sprawie. Zarówno policjanci, jak i strażnicy więzienni twierdzą, że mężczyzna był sprawdzany wykrywaczem metalu – najpierw podczas opuszczania aresztu, a potem podczas przekazywania go przez strażników policjantom.

Do swojej akcji Piotr T. wykorzystał jednak malutkie ostrze z maszynki do golenia, które przykleił do okładki w notesie, gdzie miał przygotowane swoje ostatnie słowo przed ogłoszeniem wyroku. Być może dlatego ten mały nożyk nie został wykryty.

Oskarżony było otoczony policjantami i antyterrorystami, bo na każdym procesie jest ich na sali rozpraw kilkudziesięciu. Szybko został więc obezwładniony, zabrano mu ostre narzędzie i zaczęto udzielać pomocy – opowiada sędzia Tomasz Białek.

Na miejsce wezwano pogotowie. Karetka zawiozła rannego do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Wydział kontroli dolnośląskiej policji sprawdza teraz, czy w tym przypadku nie zawinili policjanci, którzy siedzieli na sali rozpraw obok oskarżonego. Powinni oni śledzić każdy jego ruch.