Nawałnica przetoczyła się przez całe województwo śląskie - od Beskidów, po Częstochowę. Najgroźniejszy wypadek wydarzył się w okolicy Zebrzydowic. W czasie burzy drzewo spadło tam na lokomotywę pociągu ekspresowego. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Nawałnica przeszła też nad Krakowem i w okolicach.

W Zebrzydowicach nikt nie ucierpiał, ale szlak kolejowy jest całkowicie zablokowany – zarówno w stronę Warszawy, jak i granicy z Czechami. Na miejscu jest już pociąg ratunkowy, jedzie także lokomotywa zastępcza. Trzeba naprawić zerwaną sieć trakcyjną i usunąć gałęzie z torów. Na razie całkowicie wyłączono napięcie. Pociąg ekspresowy z Pragi do Warszawy ma około 300 minut opóźnienia. W ruchu lokalnym, zamiast pociągów jeżdżą autobusy.

W Lędzinach woda pojawiła się w supermarkecie, w Rudzie Śląskiej zalany jest bank i piwnica szpitala. W Sosnowcu, Katowicach i Bytomiu podmyte są niektóre torowiska. Łącznie strażacy w całym regionie musieli – tylko z powodu nawałnicy – interweniować ponad 400 razy.

Potężna ulewa przeszła również nad Krakowem i Oświęcimiem. Prawie 30 razy straż interweniowała w Przeciszowie, Brzeszczach i w samym Oświęcimiu. Zalane są piwnice, zatkane studzienki kanalizacyjne.