Kluczowe w tej sprawie jest dopuszczenie do tajemnic państwowych – tak minister obrony Aleksander Szczygło tłumaczy doniesienia „Wprost”. Tygodnik napisał, że przyjaciółka byłego szefa Wojskowych Służb Informacyjnych Marka Dukaczewskiego tłumaczyła najbardziej poufne rozmowy prezydenta Kaczyńskiego.

Mamy pewność, że ta pani ma wszystkie możliwe dopuszczenia związane z możliwością spełniania takiej roli - powiedział RMF FM szef MON.

Inne zdanie w tej sprawie ma lider Platformy Obywatelskiej Jan Rokita. W moim rozumieniu interesu publicznego państwa i interesu państwa sytuacja taka, w której narzeczona bardzo dwuznacznej postaci, jaką jest niewątpliwie pan Dukaczewski, ma bezpośredni wpływ na tok negocjacji prowadzonych przez prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, nie powinna mieć miejsca.

Sama tłumaczka zapewniła „Wprost”, że zasada jej pracy polega przede wszystkim na dyskrecji. Generał Dukaczewski stwierdził, że nie ma w zwyczaju zaprzątać uwagi opinii publicznej swoimi sprawami osobistymi.