Do Warszawy przyjeżdża dziś unijny komisarz do spraw rozszerzenia, Guenter Verheugen. Niewykluczone, że jego wizyta przyniesie przełom w sprawie zakupu ziemi przez cudzoziemców. Od konsultacji z komisarzem ma zależeć nasze stanowisko negocjacyjne dotyczące okresu przejściowego na zakup ziemi przez cudzoziemców, którzy w tej chwili ją dzierżawią.

Sprawa jest właściwie marginalna. Dotyczy zaledwie kilkuset zachodnioeuropejskich rolników, ale we wtorek z tego powodu PSL uniemożliwił rządowi przyjęcie stanowiska negocjacyjnego. Oficjalnie unijny komisarz przyjedzie, by rozmawiać o wszystkich problemach dotyczących negocjacji i o propozycjach finansowych związanych z przyjęciem nowych członków. Taką wersję przyczyny wizyty Verheugena podaje także minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz: „Trzeba abyśmy bardziej precyzyjnie przedstawiali sobie swoje postulaty, ponieważ wtedy kiedy ktoś krzyczy to słabo krzyczy”. To co przede wszystkim ma usłyszeć w Warszawie Verheugen to argumenty dotyczące dzierżawy a potem zakupu ziemi przez cudzoziemców. W kręgach unijnych mówi się, że Verheugen przywiezie kompromisowe rozwiązanie problemu.

Polska – a właściwie w tym przypadku PSL - upiera się, żeby okres przejściowy, po upływie którego unijni farmerzy mogliby kupować ziemię dzierżawioną w Polsce był liczony od chwili przystąpienia naszego kraju do Wspólnoty. Unia chciałaby, żeby ten okres przejściowy był liczony od momentu faktycznego zawarcia umowy dzierżawy. Ten kompromis, który przywiezie Verheugen, i o którym myśli się także faktycznie u nas polega na ustaleniu pewnej daty granicznej. Mówi się tutaj o pierwszym kwietnia. Ci rolnicy, którzy wydzierżawiliby ziemię przed tą datą mogliby ją kupić po trzech lub siedmiu latach od podpisania umowy. Ci, którzy zdecydowaliby się na dzierżawę po pierwszym kwietnia liczyliby okres przejściowy od przystąpienia Polski do Unii.

09:25