Rośnie opór parlamentarzystów wobec restrykcyjnych zarządzeń Marszałka Sejmu w sprawie korzystania z hotelu poselskiego. Bronisław Komorowski zarządził, by wstęp do pokoi mieli tylko członkowie najbliższej rodziny - małżonkowie i dzieci deputowanych. Jak się okazuje, szefowie wszystkich czterech klubów parlamentarnych chcą zmiany tego przepisu.

Posłowie są oburzeni, że marszałek Komorowski pozwala, by w hotelu nocowały żony, ale już nie partnerzy czy partnerki ze związków nieformalnych. Marszałek reprezentuje bardzo konserwatywny nurt Platformy Obywatelskiej, powinien być bardziej liberalny - twierdzi wicemarszałek Jerzy Szmajdziński.

Pomysł marszałka Komorowskiego budzi opór nawet w PO. Wyrażam daleko idącą wyrozumiałość dla osób, które by chciały gościć w swoich pokojach jakieś inne postaci - mówi poseł Grzegorz Dolniak. Pojawiają się pomysły, by za posłowie po prostu płacili, nie wiadomo jednak czy w zależności od stopnia spokrewnienia, czy od długości danej znajomości. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Mariusza Piekarskiego:

Marszałek Komorowski zaproponował zmiany w przepisach dotyczących hotelu sejmowego, ponieważ, jak wykazała kontrola, dom poselski był do tej pory darmową noclegownią dla przyjaciół i znajomych parlamentarzystów. W pokojach dla posłów - jak w akademiku – waletowanie było codziennością. Zdarzało się, że nocowały tam wycieczki szkolne i całe zastępy strażackie.