Nie ma szans na wprowadzenie do porządku obrad Sejmu uchwały o powołanie komisji śledczej do spraw akcji CBA - twierdzi Ludwik Dorn. Marszałek argumentuje, że jest już 14 wniosków o utworzenie różnych komisji i nie starczyłoby sal, gdyby wszystkie miały powstać. Jednak jak ustalił RMF FM, z 14 wniosków tylko 3 mają szanse trafić pod głosowanie. O innych zapomnieli nawet ci, którzy je złożyli.

Tylko kontynuacja komisji do spraw PKN Orlen, komisja w sprawie kulisów śmierci Barbary Blidy oraz ostatnich działań CBA mogą liczyć na to, że marszałek podda je głosowaniu. Ma na to pół roku. W sprawie pozostałych cisza. Jak tłumaczy Witold Lisicki, rzecznik marszałka, stracili nimi zainteresowanie sami posłowie-wnioskodawcy i nie domagają się wprowadzenia ich pod obrady.

Wygląda więc na to, że składanie wniosków o powołanie komisji śledczych stało się w tej kadencji jedynie demonstracją. Bo kto pamięta dzisiaj o domaganiu się komisji, która miała odsłonić sprawę taśm Beger-Lipiński, czy też prywatyzacji polskich hut stali?