Paweł Arndt z Platformy Obywatelskiej pokieruje pracami połączonych sejmowych komisji - finansów i ustawodawczej. Mają one decydować o kształcie i zakresie prac komisji śledczej do zbadania afery hazardowej. Wybór przewodniczącego poprzedzony został 45-minutową kłótnią.

Wybuchł spór jak w komedii Barei – jaką metodą wybrać metodę wyboru szefa tych połączonych komisji i kto z tych dwóch komisji - finansów i ustawodawczej - jest ważniejszy, by kierować pracami obu komisji.

PiS i SLD upierały się, że w sprawie komisji śledczej ważniejsza jest komisja ustawodawcza, bo to ona zawsze pracuje nad komisjami śledczymi. Platforma twierdziła, że finansów, bo hazard to domena tej komisji. Poza tym komisja finansów jest większa.

W ruch poszły więc regulaminy i analizowanie przepisów przez prawników. Padały nawet takie kosmiczne propozycje: Może poprowadzimy rotacyjnie – godzinę przewodniczący jednej komisji, godzinę drugiej. Ugody jednak nie było. Zdecydowała brutalna arytmetyka. Platforma postawiła na swoim. W głosowaniu prac nad powołaniem komisji śledczej będzie pilnować polityk PO.