Sejm może się dziś zająć projektem ustawy dającej lokatorom możliwość wykupu mieszkania za kilkaset złotych. Czeka na to 900 tysięcy rodzin, ale ponad 2,5 miliona tych, którzy już wykupili swoje mieszkania może być niezadowolonych.

Gdzie są nasze pieniądze? Trzeba było pracować rok, musieliśmy wziąć pożyczkę. Czy zwrócą nam te pieniądze? Myślę, że nie - mówiła reporterowi RMF FM mieszkanka Lublina. W największej w mieście spółdzielni mieszkaniowej na 15 tysięcy mieszkań nie wykupiono tylko 300.

W Gdańsku i Gdyni dotyczy to co piątego mieszkania. Osiedle mieszkaniowe „Młyniec” w Gdańsku ma 5,5 tys. mieszkań, z czego 1,5 tys. ma status lokatorskich. Podobnie jest w mniejszych spółdzielniach, na przykład „Brzeźno”.

Prezes tej spółdzielni powiedział naszemu reporterowi, że aż 16 procent to lokatorzy, którzy nie płacą czynszu. Nie można ich eksmitować, bo miasto nie ma lokali zastępczych. Stracili prawa członków spółdzielni, więc jeśli ustawa zostanie przegłosowana, ludzie ci i tak nie będą mogli wykupić mieszkania

Kolejny przykład to Wrocław, gdzie na 2706 mieszkań, wykupionych jest 1787, a niewykupionych – 919, czyli dokładnie jedna trzecia. To dane z przeciętnej Spółdzielni im. Krzywoustego. Podobnie jest w pozostałych.

Według dyrektora mieszkaniówki pomysł posłów to zamach na spółdzielczość. Ci, którzy uwłaszczali się w tej spółdzielni, wcześniej musieli płacić kwotę równą często wartości dobrego samochodu. Ich sąsiedzi dostaną mieszkania za równowartość kilograma kiełbasy.