Dziś do sądu okręgowego w Elblągu trafił akt oskarżenia przeciwko kasjerce jednego z banków w Morągu w Warmińsko-Mazurskiem. Kobieta przez siedem lat przywłaszczyła ponad 1,3 mln zł z kont klientów.

51-letnia Hanna M. przyjmowała pieniądze od osób zakładających konta lub lokaty terminowe i wydawała klientom potwierdzenia. Jednak często nie wprowadzała danych ani wpłat do systemu bankowego. W ten sposób przez blisko siedem lat udało jej się przywłaszczyć ponad 1,3 mln zł.

Oskarżona wybierała osoby starsze, które nie umiały samodzielnie sprawdzić stanu kont. Za każdym razem obsługiwała takich klientów bez kolejki, by przypadkiem nie poszli do innego okienka - powiedział prokurator Zdzisław Łukasiak.

Kasjerce przedstawiono ponad 70 zarzutów. Miała fałszować dokumentację bankową, likwidować rachunki oszczędnościowe i podrabiać podpisy klientów, potwierdzając w ich imieniu wypłaty środków pieniężnych.

Sprawa wyszła na jaw, kiedy Hanna M. była na urlopie, a w banku pojawił się mężczyzna, chcący zlikwidować lokatę z blisko 60 tysiącami złotych. Okazało się, że mimo posiadanych przez niego dokumentów, w systemie bankowym nie ma takiej lokaty. Bank odnalazł w sumie kilkudziesięciu klientów, oszukanych przez kasjerkę.

Jedynym poszkodowanym w tej sprawie jest bank, który po wykryciu nieuczciwej kasjerki, zwrócił wszystkie należności swoim klientom. Hanna M. od maja tego roku przebywa w areszcie. Za przywłaszczenie takiej sumy pieniędzy grozi jej do 5 lat więzienia.