"27 kwietnia to jest dzień optymalny w sensie pory roku i optymalny teologicznie, bo jest to święto Miłosierdzia Bożego, które w całości jest zasługą Jana Pawła II" - mówił kardynał Kazimierz Nycz. Jak tłumaczył metropolita warszawski, jest to data bardzo symboliczna, ponieważ Jan Paweł II zostanie świętym w niedzielę Miłosierdzia Bożego, czyli w to samo święto, kiedy został błogosławionym.

Tomasz Skory: Czy niedziela Miłosierdzia Bożego to jest jakiś specjalny dzień, który szczególnie nadaje się do tego rodzaju uroczystości kanonizacji?

Kardynał Kazimierz Nycz: Wtedy, kiedy upadł czy odsunął się w terminie dzień grudniowy, prosiliśmy wprost papieża z kardynałem Dziwiszem, że dla Polaków nie jest to dobry dzień, bo zima, Alpy po drodze itd. Rzeczywiście na pytanie Ojca Świętego, kiedy by to mogło być wiosną, delikatnie, tak jak trzeba Ojcu Świętemu, sugerowaliśmy ten dzień, bo to jest dzień optymalny w sensie pory roku. Jest to dzień optymalny teologicznie, bo jest to święto Miłosierdzia Bożego, które w całości jest zasługą Jana Pawła II.

No właśnie, ustanowione przez Jana Pawła II?

Ustanowione, ale przed ustanowieniem tego dnia ogromna praca nad świętem Miłosierdzia Bożego polegała na beatyfikacji Faustyny, kanonizacji, przezwyciężeniu pewnych oporów. A poza tym, jest to dzień niezwykle symboliczny. Proszę zwrócić uwagę, że będzie to kanonizacja dokładnie w tym samym dniu, w sensie święta, co beatyfikacja. I jeszcze dalej można nawet pójść w tej analogii. Tak późna jest Wielkanoc jak wtedy, gdy była beatyfikacja.

Wszystko to się składa na jakiś szczególny splot symboliki?

Ja myślę, że składa się i jest to wyzwanie, żebyśmy się my Polacy wzięli za te wszystkie sprawy, które w testamencie duchowym zostawił nam papież, a wśród tych spraw zostawił: bądźcie świadkami miłosierdzia, bądźcie apostołami miłosierdzia Bożego. Myślę, że to się nam samo przypomni przez tę kanonizację.