Marcin Samsonowicz-Górski chce opuścić stanowisko 5 lipca, czyli dzień po drugiej turze wyborów prezydenckich - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. W ciągu ostatniego półtora roku to już trzeci dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, który odchodzi ze stanowiska.
Szef Rządowego Centrum Bezpieczeństwa stwierdził, że powody tej decyzji są osobiste i nie ma ona związku z niedawnymi doniesieniami mediów, które zastanawiały się nad rolą, jaką ta instytucja odegrała podczas ostatnich powodzi. Marcin Samsonowicz-Górski dodał też, że już w marcu sygnalizował chęć odejścia z funkcji.
Reporter RMF FM nieoficjalnie w resorcie spraw wewnętrznych usłyszał, że każdy z szefów RCB ma podobny problem - problem usytuowania tej instytucji w strukturach rządowych. Centrum to kwiatek do kożucha, wobec którego są potężne oczekiwania. RCB podlega Kancelarii Premiera, działa w MSWiA, ale jego dyrektor nie ma praktycznie żadnych uprawnień. Nie jest też partnerem dla instytucji, które obsługuje. Nawet w sytuacjach kryzysowych niekiedy analizy Centrum nie są traktowane poważnie.
Podobne zarzuty były formułowane podczas poprzednich dymisji. Jak dotąd, nikt jednak z Kancelarii Premiera nie wyciągnął z nich wniosków.