Dopiero jutro odbędzie się sekcja zwłok 7-miesięcznej dziewczynki ze wsi Jeziorki na Pomorzu. Dziecko zmarło wczoraj w czasie, gdy opiekował się nim pijany mężczyzna. Rodziców nie było w domu – w tym czasie pili alkohol

Jak powiedział rzecznik słupskiej policji Jacek Bujarski, według ustaleń lekarzy z pogotowia zgon niemowlęcia nastąpił w sobotę między 15 a 16. Z zeznań sąsiadów wynika, iż dziecko w tym czasie głośno płakało.

Bujarski dodał, że na ciele dziewczynki znaleziono różnego rodzaju obrażenia, ale w tej chwili trudno powiedzieć, w jaki sposób one powstały i czy przyczyniły się do zgonu niemowlęcia. We wsi Jeziorki był reporter RMF FM Adam Kasprzyk:

Policja nie wyklucza, że dziecko nie zmarło śmiercią naturalną. Jeżeli sekcja zwłok to potwierdzi, to będą przedstawione zarzuty - powiedział RMF FM Jacek Bujarski.

Rodzice dziecka i opiekun zostali zatrzymani do czasu, aż wytrzeźwieją i złożą wyjaśnienia.