"Grozi nam ryzyko zamknięcia działalności na dłuższy czas, a może w ogóle likwidacji biznesu. Musimy się liczyć z tym, że obostrzenia potrwają kilka tygodni. W tym czasie te firmy będą miały problem z wywiązywaniem się ze swoich zobowiązań" – mówi Jakub Borowski, pytany o gospodarcze skutki obostrzeń wprowadzonych przez rząd w związku z walką z epidemią koronawirusa w kraju.

To będzie w Polsce największy spadek [PKB przyp. RMF FM] od czasów transformacji w 90. roku. Na świecie też czeka nas bardzo duża recesja, czeka spadek naszych partnerów, co również nam zaszkodzi - przekonuje gość Porannej rozmowy w RMF FM.

Już teraz musimy myśleć o tym, jak pomóc gospodarce w powrocie do normalności w czasie, kiedy będziemy schodzić z obostrzeń - przestrzega Jakub Borowski. Zauważa, że trzeba znaleźć rozwiązanie dla powrotu do funkcjonowania gospodarki na czas, kiedy epidemia "będzie się jeszcze tlić".

Sytuacja na rynku pracy mocno się pogorszy. Zwiększy się liczba Polaków rejestrujących się na bezrobociu - przewiduje gość Roberta Mazurka i podaje powody: Polacy nie wyjeżdżają na prace sezonowe, wracają do kraju albo część zostanie zwolniona.

Przywrócenie handlu w niedzielę? Borowski: Niedobrze się stało, że to rozwiązanie nie weszło w życie

Niedobrze się stało, że to rozwiązanie nie weszło w życie, bo to by zmniejszyło kolejki, które już są w sklepach - komentował Jakub Borowski, ekonomista i wykładowca Szkoły Głównej Handlowej w Porannej rozmowie w RMF FM pomysł przywrócenia handlu w niedzielę.

Jak komentuje gość Roberta Mazurka, duże kolejki w sklepach mogą odstraszyć klientów, sprawić, że niektóre z zakupów mogą chcieć odłożyć na później. Obniżanie popytu gospodarstw domowy to ostatnia rzecz, której byśmy chcieli - dodaje.