Chory na mukowiscydozę Jaś nie trafi pod opiekę matki. Sąd Okręgowy w Lublinie uznał zażalenie prokuratury i uchylił postanowienie sądu rejonowego, który przyznał Białorusince prawo do opieki nad dzieckiem. To była przedwczesna decyzja, nie ma pewności, że kobieta ma warunki, żeby przyjąć chłopca - uzasadniał sąd.

Wiemy, że chłopiec wymaga całodobowej opieki. Ona sama deklarowała, że nie będzie w stanie temu sprostać - mówiła reporterowi RMF FM sędzia Barbara Du Chateu:

Sprawa chłopczyka została skierowana do ponownego rozpoznania.

Chłopczyk urodził się na początku kwietnia ubiegłego roku w Lublinie. Jego matka zrzekła się praw do niego i zgodziła się na adopcję. Jaś został umieszczony w rodzinie zastępczej w Gdyni. Początkowo miał być przekazany na Białoruś, zgodnie z międzynarodową umową. Polskie media protestowały przeciwko temu w obawie, że nie będzie tam miał specjalistycznej opieki, niezbędnej przy jego chorobie. Sytuacja zmieniła się dopiero po tym, jak w marcu chłopiec dostał polskie obywatelstwo, bo uznał go ojciec - Polak.