Konrad Piasecki: Panie premierze cieszy pana ta miłość jaka zapanowała w wielkiej ludowej rodzinie?

Jarosław Kalinowski: Nie wiem czy można nazywać miłością nasze wzajemne relacje PSL-u i Samoobrony, bo rozumiem o to pan pyta.

Konrad Piasecki: Andrzej Lepper udziela wotum zaufania rządowi, w którym pan jest wicepremierem. To nie jest miłość?

Jarosław Kalinowski: Samoobrona jest trzecim ugrupowaniem parlamentarnym i ma doskonałą okazję, żeby udowodnić swą odpowiedzialność za państwo.

Konrad Piasecki: I udowadnia?

Jarosław Kalinowski: Samoobrona poparła wotum zaufania dla rządu. Zobaczymy co będzie dalej.

Konrad Piasecki: A kiedy Andrzej Lepper mówi, że jest zbrojnym ramieniem, które rząd ma obronić przed opozycją. To jak się pan czuje broniony przez Andrzeja Leppera?

Jarosław Kalinowski: Ten rząd nie musi mieć żadnego zbrojnego ramienia. Rozpoczynamy działanie oparte na porozumieniu programowym. Będziemy chcieli jak najbardziej skutecznie realizować to nasze porozumienie. Natomiast mamy sytuację w kraju niezmiernie trudną i naprawdę dobrze by było żeby wszystkie ugrupowania parlamentarne - nie tylko Samoobrona, jako ugrupowanie pozarządowe, ale również inne - wykazały się tą odpowiedzialnością za państwo, za naszą przyszłość.

Konrad Piasecki: Pan już zapomniał jak Andrzej Lepper nazwał pana „zdrajcą” a pańskie słowa „kpiną”. Czy pan nie zapomniał i nie wybaczył?

Jarosław Kalinowski: Nie. Nie zapomniał, natomiast cały czas czekamy na wykonanie wyroku sądowego w tej sprawie. Ale my nie jesteśmy małostkowi.

Konrad Piasecki: A poparł pan Andrzeja Leppera na funkcję wicemarszałka Sejmu?

Jarosław Kalinowski: Tak. Głosowałem. Jeszcze raz powtarzam, Samoobrona uzyskała duże poparcie. Traktujmy to cały czas w kategoriach odpowiedzialności za naszą wspólną przyszłość.

Konrad Piasecki: Oczyma wyobraźni widzi pan Andrzeja Leppera i Jarosława Kalinowskiego stojącego wspólnie na czele jednej partii chłopskiej?

Jarosław Kalinowski: Polskie Stronnictwo Ludowe było, jest i będzie partią niezależną, samodzielną natomiast jakie będą losy i przyszłość Samoobrony to proszę pytać przed wszystkim Samoobronę.

Konrad Piasecki: A jedność w walce z Unią Europejską was połączy czy podzieli?

Jarosław Kalinowski: Ja za chwilę spotykam się z ambasadorem Unii Europejskiej i będziemy rozmawiali o tych najważniejszych problemach jakie stoją przed nami, przed Polską, również przed polskim rolnictwem. A te najważniejsze problemy i wyzwania to sprostanie tym wymogom jakie stawia przed nami Unia Europejska, ale i również poprowadzenie negocjacji w taki sposób, żeby polskie rolnictwo było objęte pełnym zakresem wspólnej polityki rolnej. A dziś najważniejsze dla nas jest przygotowanie instytucjonalne nas do członkostwa i podnoszenie dochodowości gospodarki. To jest warunek podstawowy, żeby sprostać tym wyzwaniom.

Konrad Piasecki: Czy pogodził się pan już ze skróceniem okresów przejściowych w handlu ziemią albo nawet z rezygnacją z niektórych z nich?

Jarosław Kalinowski: Sprawa sprzedaży ziemi budzi od dawna emocje i nie jest problem od wczoraj, kiedy to sensacyjne wiadomości do nas dotarły z Brukseli o rzekomej zmianie stanowiska.

Konrad Piasecki: Ale od niedawna jest pan członkiem rządu panie premierze. Mogło się coś zmienić.

Jarosław Kalinowski: Stanowisko negocjacyjne rządu w tym obszarze, jak również we wszystkich innych nie uległo zmianie. Natomiast prawdą jest, że trwają rozmowy. Ale skoro już pan pyta o ziemię, to pamiętajmy, że tutaj są dwie kwestie, które w tej chwili próbuje się łączyć: sprzedaż ziemi rolniczej i sprzedaż ziemi pod inwestycje. Stanowisko w sprawie sprzedaży ziemi rolniczej jest w koalicji bardzo jasne i precyzyjne. W pierwszej kolejności dokonujemy zmian ustawowych zmierzających w kierunku takich instrumentów polityki strukturalnej sprzedaży ziemi również cudzoziemcom, w taki sposób, żeby skutecznie tej ziemi bronić tak jak to się robiło we wszystkich państwach Unii Europejskiej. Natomiast zupełnie inna kwestią jest sprzedaż ziemi pod inwestycje. Tu bardzo możliwe i uważam wręcz potrzebne są pewne zmiany również z naszej strony, żeby ułatwiać możliwość zakupu ziemi pod inwestycje, żeby ci inwestorzy mogli kupować tą ziemię, budować zakłady, tworzyć miejsca pracy. To jest nam wspólnie potrzebne.

Konrad Piasecki: Tak czy nie. Pogodzi się pan ze skróceniem okresu przejściowego na handel ziemią rolną z 18 do 10 lat?

Jarosław Kalinowski: Nie, to nie jest tak panie redaktorze. Jeszcze raz powtarzam okres przejściowy będzie i jest on potrzebny, żeby wdrożyć do naszego prawa krajowego instrumenty takie jakie są stosowane w Austrii, we Francji, we Włoszech. A tam ziemia rolnicza jest we władaniu Austriaków, Francuzów, Włochów. Obcokrajowcy w praktyce nie mogą kupować. Natomiast strzelanie czy to ma być 18 czy 10 lat jest nieporozumieniem.

Konrad Piasecki: Do tej pory pan strzelał, że 18 lat i żadnych ustępstw.

Jarosław Kalinowski: 18 to jest stanowisko nadal aktualne rządu, natomiast po wprowadzeniu tych instrumentów, o których ja mówiłem, prawa pierwokupu dla sąsiada, prawa pierwokupu dla instytucji państwowej. To jest kwestia kwalifikacji, wydawania koncesji przez samorząd rolniczy na prowadzenie działalności. Po wdrożeniu tych instrumentów, po odczekaniu aż nasi rolnicy też będą mieli możliwość kupowania gdzie indziej naszej ziemi, po odpowiednio długim okresie czasu żeby wyeliminować możliwość spekulowania naszą ziemią – wtedy będziemy wiedzieli jak długi okres przejściowy jest potrzebny. Czy 18 czy może nieco mniej.

Konrad Piasecki: Jak stosunki w koalicyjnym rządzie?

Jarosław Kalinowski: Rozpoczynamy. Koalicja opiera się na zasadzie partnerstwa i w tej chwili skrzętnie notujemy jak to partnerstwo wygląda.

Konrad Piasecki: Jak wygląda? Dobrze?

Jarosław Kalinowski: Uważam, że nigdy nie jest tak, żeby nie mogło być lepiej.

Konrad Piasecki: Podatek importowy to rzecz cały czas aktualna, która dzieli koalicję czy nie?

Jarosław Kalinowski: Podatek importowy jest elementem naszego porozumienia koalicyjnego. Rząd podejmie procedury związane z wprowadzeniem podatku importowego, procedury połączone z analizami. Węgrzy swego czasu wprowadzili, Czesi wprowadzili. Podatek importowy w naszej ocenie jest niezbędnym instrumentem, który będzie ratował bilans płatniczy.

foto Marcin Wójcicki RMF Warszawa