Proboszcz Chwaszczyna w Pomorskiem sprzedał byłemu staroście Wejherowa prawie 50 hektarów ziemi za półtora miliona złotych. Ta transakcja oburzyła jego parafian. Teren leży w niezwykle atrakcyjnym miejscu - nad jeziorem, kilka minut drogi od Gdańska, Sopotu czy Gdyni.

Ksiądz ekonom w kurii potwierdza – zgodę na sprzedaż wydano, tyle że według ekonoma była to parafialna ziemia. Co innego twierdzi proboszcz. To jest ziemia kurii. Ja tu nie mam żadnych praw do żadnej ziemi - powiedział reporterowi RMF FM wzburzony ksiądz proboszcz z Chwaszczyna.

Co ciekawe, o sprzedaży powinna wiedzieć Agencja Nieruchomości Rolnych, a nie wie, bo nie otrzymała jeszcze aktu notarialnego. Choć powinna.