Przez miesiące nie udawało się naprawić fuszerek, załatwić placu zabaw ani odnowić popękanych ścian budynku na Osiedlu Bajkowym w Jarocinie. Dzisiaj - dzięki interwencji reportera RMF FM Adama Górczewskiego - przed jednym z bloków pojawiły się huśtawki dla dzieci i ławeczki. Deweloper deklaruje, że wkrótce pojawi się także oświetlenie.

Plac zabaw będzie użytkowany, mam nadzieję, do końca października - zadeklarowała Renata Kostka z firmy ART-BUD, która buduje Osiedle Bajkowe koło Wrześni. Trzeba jeszcze nasypać piasek do piaskownicy i uporządkować zieleń. Wkrótce stanąć ma tam również od dawna oczekiwane oświetlenie. Lampy przyjechały i będą montowane. Mam nadzieję, że będzie to w przyszłym tygodniu - skomentowała Kostka.

Na tym nie koniec. Nasz dziennikarz na klatce schodowej bloku zauważył pracownika, który zamalowywał miejsca, gdzie farba odchodzi z powodu wilgoci. I choć wcześniej właściciel ART-BUD-u mówił Adamowi Górczewskiemu, że z częścią zarzutów mieszkańców się nie zgadza, to teraz - jak widać - kilka ważnych postulatów uwzględnił. Nasz reporter będzie pilnował, by jego zapał nie zniknął dziś po południu. 

Dostali nowe mieszkania z popękanymi ścianami


Osiedle Bajkowe w Jarocinie oddano kilka miesięcy temu. Wokół bloku miała być piękna trawa i drzewa, plac zabaw dla dzieci i miejsca parkingowe. Tymczasem w nowiutkich mieszkaniach już pękają ściany, złuszcza się farba, powstają zacieki, grzyb wchodzi do piwnic.

Wykonanie dachu z blachodachówki zamiast dachówki ceramicznej, gdzie przecieka cały dach, wykonanie kominów z gazobetonu zamiast z cegły pełnej - skarżyli się nam lokatorzy. Tutaj widać w piwnicy, że wdziera się woda, ponieważ nie ma podwójnej izolacji z papy. Proszę zobaczyć dalej - pomieszczenie gospodarcze miało być wyłożone płytkami, a jest w stanie surowym, miały być drzwi aluminiowe - nie ma. Nie ma tutaj nic. Ale to nie wszystko - brak daszków nad garażami, brak izolacji termicznej w wiatrołapach i w piwnicy oraz brak oświetlenia - dodawali inni.

Właśnie dlatego postanowiliśmy wspierać ludzi, którzy z kluczami do swojego wymarzonego "M" dostali w prezencie same problemy.

Dodajmy, że feralny blok nie jest pierwszym budynkiem zbudowanym przez tego dewelopera na tym osiedlu. Mieszkańcy poprzednich też albo są w konflikcie z firmą, albo mieli z nią problemy w przeszłości. Sprawy trafiają nawet do sądu.