Rodzina polsko-bułgarskiego dziecka, przetrzymywanego przez ojca Bułgara, domaga się zdecydowanych działań polskiego rządu, które wymuszą na Bułgarii stosowanie prawa. Mimo prawomocnego orzeczenia tamtejszego sądu o wydaniu dwójki dzieci, do Polski wróciła jedynie córka małżeństwa. Chłopca ojciec wciąż przetrzymuje u siebie.

Na razie działania bułgarskiego wymiaru sprawiedliwości nie przynoszą żadnych efektów. Rodzina chłopca oczekuje więc skuteczniejszych posunięć polskich władz. Jak mówi reporterowi RMF FM Krzysztofowi Zasadzie Anna Sawczuk, siostra matki porwanego dziecka, nie może być tak, że nasze władze jedynie się przyglądają bułgarskiej niemocy:

Anna Sawczuk dodaje, że cała rodzina żyje na krawędzi załamania nerwowego, a z Bułgarii docierają jedynie strzępy informacji o nieudolnych próbach egzekwowania wyroku:

Polskie władze stoją tymczasem na stanowisku, że najważniejsze jest, by przekonać ojca dzieci do dobrowolnego oddania chłopca. Przy okazji wizyty w Luksemburgu doszło do spotkania ministrów sprawiedliwości Polski i Bułgarii. Ustalono, że mężczyźnie zostaną zaproponowane mediacje. Ten jednak już dwukrotnie odmówił spotkania.

W sprawie w ciągu dwóch tygodni ma powstać specjalny raport bułgarskiego parlamentu.