Co liczy się w kulturze? Niemierzalne chwilowe wzruszenia, niepoliczalne momenty zadumy, a może liczba nowo wydawanych książek czy widzów na teatralnych spektaklach? Możne, ale w Olsztynie liczy się... metry kwadratowe.

W jednej z olsztyńskich spółdzielni mieszkaniowych od każdego metra kwadratowego swojego mieszkania płaci się za działalność kulturalną prowadzoną w osiedlowych klubach. Absurd - mówią mieszkańcy. Nie mieszkania biorą udział w tego typu przedsięwzięciach, tylko ludzie - zaznaczają.

Może i absurd - odpowiada prezes spółdzielni. Ale absurd uzasadniony. Uzasadniony dbałością o jej finanse. Trzeba przyjąć jakiś wskaźnik służący rozliczeniu takich kosztów. I przyjęto właśnie metr kwadratowy - wyjaśnia Roman Przedwojski.

Dzięki temu w końcu wiemy, ile wart jest jeden metr kwadratowy kultury - 11 groszy miesięcznie.