Do godz. 21 odnotowano 480 interwencji związanych z usuwaniem skutków zjawisk atmosferycznych - poinformował rzecznik prasowy straży pożarnej Krzysztof Batorski. Najwięcej interwencji było w woj. dolnośląskim - 118, zachodniopomorskim - 116, opolskim - 54 oraz lubuskim - 52.

Główne działania polegały na udrażnianiu szlaków komunikacyjnych z wiatrołomów oraz wypompowywaniu wody z piwnic budynków - mówi Batorski.

118 razy wyjeżdżali strażacy do akcji związanych z gwałtownymi burzami na Dolnym Śląsku. W miejscowości Kręczków koło Strzelina silny wiatr zerwał 1/3 dachu z domu jednorodzinnego. Dziurę zakryli plandeką strażacy.

Z kolei w Rzeczycy niedaleko Polkowic wybuchł pożar od uderzenia pioruna. Najpierw zapalił się budynek gospodarczy, potem ogień przeniósł się na dom. Na szczęście w obu przypadkach mieszkańcom nic się nie stało.

Poza tym strażackie interwencje dotyczyły głównie podtopień, czy połamanych drzew. W Jeleniej Górze opadom deszczu towarzyszył grad. Po ulewie we Wrocławiu zalane zostały ulice - autobusy jeździły objazdami.

Nawałnice przeszły też nad Opolszczyzną. Również tam strażacy byli wzywani kilkadziesiąt razy. 

Zdecydowana większość wezwań dotyczyła powiatów nyskiego i brzeskiego. Strażacy byli proszeni o pomoc w usuwaniu konarów drzew z dróg, ulic i linii kolejowej oraz lokalnych podtopień.

 W powiecie brzeskim spadające z drzew konary uszkodziły sieć trakcyjną na kolejowej trasie Brzeg - Opole. Strażacy usuwali także drzewa, które spadły na tory. Konieczna okazała się organizacja tras zastępczych dla składów. Wiatr uszkodził dach jednej ze szkół w Brzegu. W kilku przypadkach strażacy wypompowywali wodę z podtopionych piwnic i garaży.

W powiecie nyskim uszkodzone zostały dachy na dwóch budynkach mieszkalnych.

Opracowanie: