Ukraińscy hakerzy mają dowody, że Rosja finansowała antyukraińskie ugrupowania w Polsce - donosi "Gazeta Wyborcza". Białorusin współpracujący z rosyjskim deputowanym miał dostać na ten cel 100 tys. euro - czytamy w dzienniku.
Gazeta przybliża sylwetkę Białorusina: to 49-letni Aleksander Usowski. Mieszka w Białooziersku na zachodniej Białorusi. Pisze książki historyczne, reżimowe media przedstawiają go jako eksperta ds. polskich.Opublikował m.in."Sprzedajną Polskę", w której oskarżył polskie elity o zdradę narodu we wrześniu 1939 r.
"Gazeta Wyborcza" przypomina, że pod koniec lutego pisała, że ukraińscy hakerzy wpadli na trop kontaktów Usowskiego z Konstantinem Zatulinem, deputowanym do Dumy, szefem Instytutu Krajów WNP. Instytut wspiera i finansuje rosyjskie organizacje krzewiące rosyjską kulturę, w tym słynny Russkij Mir.
Z e-maili i dokumentów przechwyconych przez hakerów wynika, że w 2014 r., tuż po wybuchu wojny na wschodniej Ukrainie, Usowski zaproponował Zatulinowi utworzenie organizacji "informacyjnej" w krajach Grupy Wyszehradzkiej, a także wspieranie rosyjskiej propagandy i prowadzenie akcji wymierzonych w mieszkających w Polsce Ukraińców. Chwalił się kontaktami z politykami PSL, PiS i Kukiz’15 oraz działaczami Samoobrony i Obozu Wielkiej Polski, stuosobowej organizacji nacjonalistycznej i prorosyjskiej. Zapowiadał, że zdoła wprowadzić obowiązek podpisywania lojalek przez żyjących w Polsce Ukraińców. Planował demonstracje - czytamy.
Cały artykuł w najnowszej "Gazecie Wyborczej".
"Gazeta Wyborcza"
(mal)