Nikt z mojego poręczenia nie objął stanowiska w PZU - twierdzi Przemysław Gosiewski. Szef klubu parlamentarnego PiS skomentował w ten sposób doniesienia "Rzeczpospolitej", że były prezes Jaromir Netzel zatrudnił wiele osób związanych z prominentnymi politykami PiS.

Według gazety to Gosiewski miał też rekomendować samego Netzla na fotel prezesa. O nominacji pana Netzla dowiedziałem się z mediów - odpiera zarzuty Gosiewski. Wkrótce premier ma się zapoznać z raportem przygotowywanym przez nowy zarząd PZU dotyczącym umów i transakcji zawieranych przez zarząd kierowany przez Netzla.

W raporcie wymienione mają być też nazwiska osób, których zatrudnienie lub awans budził wątpliwości, między innymi ze względu na wysokie wynagrodzenia, wypłacane za czasów prezesury Netzla.

Netzel został odwołany ze swojego stanowiska we wrześniu 2007 r. po zatrzymaniu związanym z przeciekiem w tzw. aferze gruntowej. Ostatecznie jemu, a także byłemu szefowi MSWiA Januszowi Kaczmarkowi, byłemu szefowi policji Konradowi Kornatowskiemu postawiono zarzuty dotyczące m.in. zatajenia spotkania Kaczmarka z Ryszardem Krauzem 5 lipca w hotelu Marriott oraz wzajemnego nakłaniania się do fałszywych zeznań.