W Dzień Górnika na ulice Śląska wyszły rano górnicze orkiestry, które w Barbórkę budzą muzyką mieszkańców tamtejszych osiedli. Od przyszłego roku zespoły mają być pozbawione kopalnianych dotacji.

Zakręcenie kurka z pieniędzmi nie oznacza jednak końca orkiestr, bo górnicy nie wyobrażają sobie Barbórki bez muzycznej pobudki:

Zmiana polega na tym, że kopalniane orkiestry staną się teraz samodzielne. Będą działać np. jako stowarzyszenia. Zresztą z 20 orkiestr Kompanii Węglowej, takiej zmiany musi dokonać tylko siedem, bo trzynaście zrobiło to już dużo wcześniej.

Kapelmistrz jest managerem i jak mu się uda załatwić gdzieś koncert, no to wtedy gramy, chociaż tutaj w orkiestrze też mamy dużo grania – powiedział RMF FM jeden z muzyków.

O sile górniczych orkiestr może świadczyć przypadek z Bytomia; przed laty zlikwidowano tam kopalnię Miechowice, ale orkiestra z tej kopalni gra dalej.

Górnicze orkiestry to nie tylko uczta dla ucha, ale i oka. W ich zastępach znajduje się bowiem niejedna białogłowa: