W Tel Awiwie trwa potężna demonstracja przeciwników procesu pokojowego z Palestyńczykami. Uczestnikami protestu są głównie osadnicy z Zachodniego Brzegu.

Osadnicy obawiają się, że szczyt w Cam David doprowadzi do włączenia tych terenów do Autonomii Palestyńskiej. Stanowimy większość i większość zwycięży - krzyczeli demonstranci w Tel Awiwie na placu nazwanym imieniem premiera Icchaka Rabina, zamordowanego w 1995 roku przez fanatycznego

przeciwnika pojednania z Arabami. Wielu demonstrantów ubrało się w koszulki z napisem "Jerozolima jest jedna". To wyraz sprzeciwu wobec Palestyńczyków, którzy domagają się zwrotu zajętej w 1967 roku wschodniej części miasta. Właśnie tam Arabowie chcą ustanowić stolicę swego państwa.

Posłuchaj relacji E.Barbura

W niedzielę w Nablusie na Zachodnim Brzegu demonstrację zorganizowali także Palestyńczycy. Apelowali do Jasera Arafata, żeby nie szedł w Camp David na ustępstwa wobec Izraela.

Tymczasem bliskowschodnie rozmowy pokojowe w Camp David idą bardzo opornie. Tak ocenił negocjacje minister spraw zagranicznych Izraela David Levy. Według niego wszystko wskazuje na to, że deklaracje jakoby obie strony były coraz bliżej porozumienia, są bezpodstawne.

00:35