A może ślepe wykonywanie czynności służbowych? Policjanci z Lwówka w Wielkopolsce odwiedzili wdowę pytając, czy morderca jej męża może wrócić do domu w sąsiedztwie.

Do tragedii doszło 4 lata temu. Pijany mężczyzna - na oczach dzieci i mieszkańców domu - zabił nożem swojego sąsiada. Lekarze nakazali umieszczenie zabójcy w szpitalu psychiatrycznym. Rodzina i sąsiedzi chcieli jak najszybciej zapomnieć o dramacie.

Niestety, ostatnio odwiedziła ich policja, pytając czy zgadzają się na powrót do domu sąsiada-mordercy. To pytanie zadano nawet wdowie po zabitym człowieku, która nie kryła swojego oburzenia. Policjanci tłumaczą jednak, że były to czynności realizowane na polecenie Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Mieszkańcy budynku nie zgadzają się na powrót mordercy. Nie wiemy jakie mu myśli przyjdą do głowy - mówi jeden z nich. Policja jest jednak nieugięta i odpowiada: jeżeli biegli stwierdzą w szpitalu, że leczenie nie jest konieczne będzie wypuszczony.

Sąd podjął decyzję o przedłużeniu mężczyźnie leczenia o pół roku. Potem być może kolejny wniosek i kolejny wywiad środowiskowy.