Zdezorientowani mieszkańcy, zdezorientowane służby ratunkowe, jeżdżące na sygnałach radiowozy. O godz. 4:30 mieszkańców Świnoujścia wyrwała ze snu syrena alarmowa. Jak dowiedział się reporter RMF FM w centrum zarządzania kryzysowego, syrena włączyła się przypadkowo.

Wystraszeni mieszkańcy Świnoujścia dzwonili nawet do szczecińskiego studia RMF FM i pytali, co się dzieje. Obawiali się, że wyjąca przez 20 minut syrena ostrzega przed katastrofą ekologiczną, że ze statku cumującego w porcie wypływa niebezpieczna substancja, czy może przed wielką falą.

Okazało się jednak, że syrena włączyła się sama z powodu awarii. Zachodniopomorskie centrum zarządzania kryzysowego zapowiedziało, że sprawdzi teraz pozostałe syreny alarmowe w mieście.