Specjalny skafander dostali od ratowników morskich z Ośrodka Szkolenia Marynarzy przy Marynarce Wojennej. W specjalnym ubraniu, wodo- i termoszczelnym, można wytrzymać nawet kilkanaście godzin w wodzie o temperaturze niewiele wyższej niż zero stopni.

Kombinezonów używają marynarze w przypadku konieczności opuszczenia tonącego statku. Mirek Kukułka - instruktor ratownictwa morskiego, który wręczał skafander, twierdzi, że do decyzji zainspirował ich przypadek psa, który przez trzy doby dryfował na krze lodowej. Uratowano go dopiero na Zatoce Gdańskiej, kiedy krę ze zwierzęciem zauważyli pracownicy IMiGW płynący na statku Baltica.

Gdyby straż pożarna, której jednostki stacjonowały wzdłuż trasy rejsu psa dysponowali podobnym sprzętem, zwierzę możnaby uratować dużo wcześniej.