Z powodu niewykrycia sprawców gdańska prokuratura umorzyła śledztwo w głośnej sprawie kradzieży diamentów. Kamienie o wartości około 1,5 mln dolarów skradziono w marcu ubiegłego roku podczas targów „Amberiff”.

230 kamieni wyniósł z depozytu 30-letni, nie mówiący po polsku i wyglądający na południowca mężczyzna. Zarówno prokuratura, jak i policja nie informowały o przebiegu śledztwa, wiadomo jednak, że mężczyzna posłużył się podrobionymi albo ukradzionymi dokumentami upoważniającymi do odbioru kamieni z depozytu. Kradzież ujawniono dopiero po kilku godzinach, gdy po diamenty zgłosili się ich prawowici właściciele - przedstawiciele holenderskiej firmy biorącej udział w targach.

Jakiś czas po kradzieży w miejscowości Rumia położonej na północ od Trójmiasta znaleziono torbę, w której przechowywane były diamenty. Jednak ani ten ślad, ani rozesłanie na przejścia graniczne portretu pamięciowego złodzieja nie doprowadziły do ujęcia przestępcy. Śledczy podejrzewali, że wykorzystał on co najmniej kilkugodzinną przewagę i zdążył opuścić Polskę.

Treść decyzji o umorzeniu śledztwa prokuratura przedstawi we wtorek.