Pod osłoną nocy dwaj francuscy dziennikarze, Roland Madura i Jean-Jacques Le Garrec uciekli bojownikom ugrupowania Abu Sayyaf.

"Szliśmy aż do białego rana, myśląc że dojdziemy do jakiś rogatek wojskowych. W ciągu dnia znów ukryliśmy się w dżungli niedaleko drogi mając nadzieję, że będzie nią przejeżdżał jakiś samochód. W końcu pojawiła się wojskowa ciężarówka. Wyskoczyliśmy więc na drogę, zawołaliśmy ich, a oni zawieźli nas w bezpieczne miejsce na Jolo" powiedział Le Garrec. Francuzi podkreślali, że ucieczka nie byłaby możliwa, gdyby nie operacja filipińskiej armii przeciwko islamistom. Dzięki niej bowiem buntownicy podzielili się na mniejsze grupy.

Działania wojskowe będą kontynuowane. W rękach islamistów wciąż pozostaje jeszcze Amerykanin Jeffrey Schilling, trzech Malezyjczyków oraz kilkunastu Filipińczyków. Żołnierze otrzymali rozkazy żeby najpierw zapewnić bezpieczeństwo zakładnikom, a później całkowicie rozprawić się z buntownikami.

9:20