Skra Bełchatów chce po raz kolejny zorganizować turniej Final Four siatkarskiej Ligi Mistrzów. I ma na to duże szanse. Europejska Federacja potwierdziła, że areną turnieju finałowego będzie albo Łódź, albo włoskie Trento. Działacze Skry złożyli odpowiednie dokumenty, choć pomysł ponownej organizacji finału w Łodzi to pomysł przedstawicieli CEV, którzy byli zachwyceni atmosferą w łódzkiej Atlas Arenie podczas Mistrzostw Europy siatkarek.

Żeby jednak móc zorganizować finał, trzeba znaleźć się wśród 12 najlepszych drużyn kontynentu. Do tego celu może przybliżyć mistrzów Polski wygrana nad belgijskim Knack Roeselare, która ma na swoim koncie dwa zwycięstwa. To trudny, nieprzyjemny rywal. Zespół jest doświadczony – od lat gra w europejskich pucharach i można śmiało nazwać go „zmorą Polaków”.

Na przestrzeni ostatnich 10 lat wyższość Belgów musiały uznać AZS Częstochowa BBTS Bielsko-Biała, Mostostal Kędzieżyn-Koźle, czy Jastrzębski Węgiel. Gwiazdy zespołu to bez wątpienia pochodzący z Meksyku Ivan Contreras i Belg Frank Depestele. Na mecz w Łodzi zostało jeszcze kilkaset biletów, które dziś pojawią się w kasach Atlas Areny, ale już teraz wiadomo, że wejściówki z łatwością znajdą nabywców. Po raz kolejny Skrę będzie dopingować grubo ponad 10 tysięcy fanów.

Wieczorem zagrają także pozostałe polskie drużyny. Resovia zagra na wyjeździe z tureckim Belediyesi Stambuł a Jastrzębskim Węgiel z niemieckim Friedrichshafen.