Szanse na wprowadzenie w Polsce euro już za trzy lata są bardzo duże. To jeden z rządowych priorytetów. Wiadomo, że będzie to trudne, ale wykonalne. Jednak politycy rządzącej partii coraz głośniej mówią, żeby za bardzo nie przywiązywać się do daty 2012.

Podobnego zdania jest profesor Leszek Balcerowicz. Nie należy przypisywać jakiegoś magicznego znaczenia do jednej konkretnej daty.

Ekonomiści mówią wprost: wprowadzenie euro w 2012 roku jest prawie niemożliwe. By tak się stało lada moment powinniśmy przywiązać kurs złotego do euro. Tymczasem wszyscy widzimy z jakimi wahaniami na rynku mamy do czynienia w tej chwili. Do tego dochodzą kłopoty z deficytem w Polsce i recesja na świecie.

Dlatego rząd dyskretnie i po cichu zaczyna się wycofywać ze swojej z pompą złożonej deklaracji.