Dziewięcioletni chłopiec trafił do szpitala w Olsztynie, bo na kuligu wpadł pod koło ciągnika. Siedział na "sankach", które jego ojciec zrobił z dachu samochodu.

Do wypadku doszło pod Mrągowem w Warmińsko-Mazurskiem. Chłopiec ma złamaną miednicę i niedowład kończyn dolnych.

Kulig zorganizował 33-letni ojciec. Sanki wykonał z odciętego dachu fiata 126p, a następnie linką holowniczą zaczepił je do traktora. W trakcie jazdy linka holownicza zaczepiła o łańcuch tylnego koła traktora. Podczepiona blacha wygięła się, a siedzący na niej chłopiec wpadł pod koło ciągnika - mówi Izabela Niedźwiedzka z zespołu prasowego warmińsko-mazurskiej policji.

Policja będzie wyjaśniać, czy organizując nietypowy kulig ojciec dziewięciolatka nie złamał prawa.