Sukcesem policji zakończyły się dwie przeprowadzone w ostatnich dniach na Śląsku operacje wymierzone w środowisko pseudokibiców. Funkcjonariusze z komendy wojewódzkiej w Katowicach przejęli 65 kg marihuany o wartości prawie 2 mln złotych, która miała trafić do grup przestępczych śląskich pseudokibiców. Funkcjonariusze CBŚP rozbili natomiast dwa współpracujące z kibolami gangi: zatrzymali 10 osób, a wśród nich 46-letniego Adama S., ps. Apacz, któremu śledczy zarzucają kierowanie tymi grupami. Członkowie jednego gangu podejrzani są o kradzieże naczep samochodów ciężarowych, drugiego - o przemyt i handel narkotykami.

Jak poinformowała rzeczniczka komendy wojewódzkiej policji w Katowicach Aleksandra Nowara, w ramach pierwszej z przeprowadzonych w ostatnich dniach operacji policjanci z Wydziału ds. Zwalczania Przestępczości Pseudokibiców Komendy Wojewódzkiej Policji wkroczyli w Sosnowcu do firmy zajmującej się m.in. hurtową sprzedażą artykułów spożywczych.

W trakcie przeszukania znaleziono tam kilkadziesiąt zafoliowanych paczek, w których było aż 65 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości 1,95 mln złotych. To największy jednorazowy transport środków odurzających przejętych w tym roku w województwie śląskim - podała Nowara.

Podczas akcji w sosnowieckiej firmie zatrzymano jej 19-letniego właściciela, 39-letniego mieszkańca Szczecina i towarzyszącą im 39-letnią mieszkankę Będzina. Według śledczych, cała trójka jest powiązana z pseudokibicami kilku śląskich drużyn piłkarskich.

39-latkowi i 19-latkowi przedstawiono zarzuty m.in. posiadania znacznych ilości narkotyków. Grozi im za to do 10 lat więzienia. Starszy z podejrzanych został aresztowany na trzy miesiące, jego wspólnik pozostanie pod dozorem policji.

39-latek, który usłyszał ponadto zarzut udzielania środków odurzających innym osobom, musi się liczyć z surowszą karą. W przeszłości był już karany za przestępstwa narkotykowe. Okazało się też, że jest poszukiwany do odbycia kary więzienia za uchylanie się od płacenia alimentów.

Drugą operację przeprowadzili policjanci z katowickiego zarządu CBŚP wspólnie z prokuratorami ze śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej, którzy zatrzymali członków dwóch grup przestępczych działających w Śląskiem od 2015 do 2017 roku. Na czele obu gangów - jak podała kom. Jurkiewicz - stał 46-letni Adam S., ps. Apacz, który - wszystko na to wskazuje - może mieć powiązania z pseudokibicami jednego z klubów sportowych.

Według funkcjonariuszy, członkowie jednej z rozbitych przez CBŚP grup specjalizowali się w kradzieżach naczep samochodów ciężarowych i ukradli co najmniej 20 naczep oraz dwa zestawy ciągników wraz z naczepami o łącznej wartości blisko 2 mln złotych, które trafiały później do właściciela składowiska złomu.

Druga grupa miała przemycać na Śląsk marihuanę z Holandii. Według śledczych, działała w latach 2015-2016 i mogła przewieźć co najmniej 30 kilogramów narkotyków o czarnorynkowej wartości około 600 tys. złotych.

W minionym tygodniu policjanci z CBŚP z Katowic zatrzymali w tej sprawie pięć osób, a kolejnych pięć doprowadzono z aresztów śledczych lub zakładów karnych, gdzie przebywają w związku z innymi sprawami.

Ostatnie zatrzymania CBŚP to ciąg dalszy śledztwa ws. zorganizowanej grupy przestępczej wywodzącej się ze środowisk pseudokibiców Ruchu Chorzów i innych klubów piłkarskich. Gang, który miał działać od początku 2013 do grudnia 2016 roku w województwach śląskim, dolnośląskim, podlaskim i lubelskim, miał zajmować się m.in. przemytem narkotyków, rozbojami i pobiciami, a także oszustwami metodą "na policjanta".

W śląskim wydziale Prokuratury Krajowej pięciu zatrzymanym przedstawiono zarzuty m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej (w tym jednej osobie kierowania obiema grupami), a także kradzieży i paserstwa ciężarówek oraz przemytu marihuany z Holandii. Przestępstwo przemytu znacznych ilości narkotyków jest zagrożone karą do 15 lat więzienia.

Sąd zdecydował o aresztowaniu trzech podejrzanych. Wobec pozostałych dwóch prokurator zastosował dozór policji, poręczenia majątkowe i zakazy opuszczania kraju.

Podobne zarzuty przedstawiono pięciu innym osobom, które już wcześniej były podejrzane w tym śledztwie i od pewnego czasu przebywają w areszcie lub odbywają kary w związku z innymi przestępstwami.

Policjanci zaznaczają, że nie wykluczają kolejnych zatrzymań.