Ktoś być może chce, by Polacy zobaczyli bijatykę na Krakowskim Przedmieściu, by obraz pięknego comiesięcznego upamiętnienia katastrofy smoleńskiej został wypaczony - stwierdził prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla "Gazety Polskiej". Cała rozmowa ukaże się w środę.

Ktoś być może chce, by Polacy zobaczyli bijatykę na Krakowskim Przedmieściu, by obraz pięknego comiesięcznego upamiętnienia katastrofy smoleńskiej został wypaczony - stwierdził prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla "Gazety Polskiej". Cała rozmowa ukaże się w środę.
Prezydent Andrzej Duda /PAP/Maciej Kulczyński /PAP

Duda podkreślił, że jest osobiście dla niego bardzo smutne, że dochodzi do prób zablokowania Marszów Pamięci na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie i odwiedzin grobu Marii i Lecha Kaczyńskich na Wawelu.

Jako głowa państwa odrzucam takie zachowanie. Nie pojmuję, jak można zakłócać nabożeństwo, nawiedzenie grobu bliskich, jak można szydzić i kpić z bólu innych, z potrzeby upamiętnienia zmarłych - zaznaczył prezydent. W jego ocenie jest to "wielka prowokacja nakierowana na jakiś cel polityczny".

Być może wywołanie zamieszek, podczas których dojdzie do ostrych starć. Tego nie wiem, ale obserwując dynamikę tych działań, nie mogę tego wykluczyć - mówił prezydent. Ktoś być może chce, by Polacy zobaczyli bijatykę na Krakowskim Przedmieściu, by obraz tego pięknego comiesięcznego upamiętnienia został wypaczony - sugerował. Według niego nie można wykluczyć, że działania "choćby tzw. Obywateli RP" przyjmą jeszcze bardziej radykalne formy i dojdzie do zamieszek.


(mn)