Piotr Ślusarczyk – minister w Kancelarii Premiera skończył już urlop, ale w pracy się nie pojawił. Od rana na polityka Ligi Polskich Rodzin, który rządowymi minibusami woził weselnych gości, poluje reporterka RMF FM Agnieszka Milczarz.

Pan minister najwyraźniej zapadł się pod ziemię. Nie ma z nim kontaktu ani jego asystent ani sekretarka. Wiadomo tylko tyle, że jego urlop się zakończył i powinien być dziś albo w Kancelarii Premiera albo w Sejmie na głosowaniach. Problemy z ustaleniem, gdzie jest minister, mają nawet jego klubowi koledzy.

Czy minister zapłacił za skorzystanie z rządowych samochodów? Według jego asystenta Marcina Rostkowskiego, Ślusarczyk zapłacił fakturę (1500 zł) za weselne pojazdy. Asystent nie potrafił jednak odpowiedzieć na pytanie, jak i kiedy Ślusarczyk uiścił opłatę. Posłuchaj relacji reporterki RMF FM:

Przypomnijmy. Na początku miesiąca tygodnik „Wprost” poinformował, że Piotr Ślusarczyk pożyczył z Kancelarii Premiera dwa mikrobusy na własny ślub i wesele. W oficjalnym zleceniu udostępnienia pojazdów nie było jednak wzmianki o tym, że minister zamierzał zapłacić za użytkowanie samochodów.