Sejmowe wakacje najprawdopodobniej zostaną skrócone – dowiedział się reporter RMF FM Mariusz Piekarski. Przyczyną nie są jednak poselskie budżety, bo te na kryzysie akurat nie ucierpiały, a posłowie w tym roku dostali nawet podwyżkę. Problemem jest jednak budżet państwa, który musi zostać znowelizowany.

Nowelizacją budżetu rząd musi się zająć na początku lipca. Może się jednak okazać, że będzie to druga połowa lipca. Los poselskich urlopów zależy od premiera Tuska i ministra finansów, który mówi, że jeżeli będziemy nowelizować budżet, te wakacje siłą rzeczy mogą się odsunąć lub znacząco skrócić. Na razie nie wiadomo jednak kiedy posłowie będą głosować nad nowelizacją.

Nowelizacja budżetu ma też posłużyć marszałkowi jako pretekst, żeby zatrzymać posłów na Wiejskiej i pokazać im, że mają co robić. Z informacji naszego reportera wynika, że dodatkowe posiedzenie marszałek wyznaczy dopiero w ostatnich dniach lipca.

Nawet gdyby wakacje posłów musiały zostać skrócone, to nie powinni oni na tym bardzo ucierpieć, bo jest z czego je skracać. Tegoroczny sejmowy urlop znowu miał być rekordowo długi. Plan zakładał, że wakacje w Sejmie będą trwały 6 tygodni, od 20 lipca do końca sierpnia.