Rejonowe Zarządy Gospodarki Wodnej wpadły na pomysł jak sięgnąć do kieszeni właścicieli statków, barek i łodzi pływających po rzekach i kanałach. Zaczęły pobierać podatek denny. Argumentują, że jednostki zajmują kawałek dna, choć unoszą się na wodzie. Do tej pory armatorzy płacili tylko za nabrzeże do którego przycumowany jest statek. Teraz uznali decyzje zarządów gospodarki za absurd pod statkiem.

To taki podatek gruntowy, tylko gruntem jest dno rzeki. Kompletny absurd - mówią armatorzy reporterowi RMF FM:

Z armatorami i Haliną Czarnecką z Rejonowego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku rozmawiał Wojciech Jankowski.