Trzy lata więzienia grożą Andrzejowi Czyżewskiemu - jednemu z najważniejszych świadków sejmowej komisji do spraw PKN Orlen. Krakowska prokuratura postawiła mu zarzut składania fałszywych zeznań.

Zdaniem prokuratorów, Andrzej Czyżewski minął się z prawdą, mówiąc, że nie brał udziału w nadzwyczajnym zgromadzeniu jednej ze spółek paliwowych, podczas którego podwyższono jej kapitał. Do kłamstwa miało dojść w czasie wideokonferencji odbywającej się jednocześnie w Krakowie i Hamburgu dwa lata temu.

Śledczym udało się dotrzeć do protokołów z Rady Nadzorczej spółki Dansztof, kiedy podejmowano decyzję o podwyższeniu o 4 miliony złotych kapitału. W czasie zeznań Czyżewski mówił, że z tą sprawą nie ma nic wspólnego. Zaprzeczył temu także w rozmowie z RMF FM.

Jednak z dokumentów zgromadzonych przez prokuraturę wprost wynika, że Czyżewski brał udział w tej radzie nadzorczej. Co więcej, jest tam nawet jego podpis.

Zgromadzone dowody w tej sprawie są mocna – mówi w rozmowie z reporterem RMF FM prokurator Piotr Kosmaty. Mamy zeznania świadków i opinię pismoznawczą, z której jasno wynika, że pan ten uczestniczył w walnym zgromadzaniu spółki Dansztof.

Teraz wniosek z Krakowa trafi do Niemiec, gdzie tamtejsi prokuratorzy przedstawią zarzut Andrzejowi Czyżewskiemu i go przesłuchają.