Prezydent Częstochowy stanie w niedzielę pod pręgierzem opinii publicznej. Mieszkańcy tego prawie 250-tysięcznego miasta zdecydują o przyszłości Tadeusza Wrony. Według inicjatorów referendum w sprawie jego odwołania, prezydent odpowiada za inwestycyjny zastój i dziurę budżetową.

On sam referendum się nie boi, bo - jak twierdzi - ma ważniejsze sprawy na głowie, czyli rządzenie miastem. Z Tadeuszem Wroną i mieszkańcami Częstochowy rozmawiał nasz reporter Piotr Glinkowski:

By niedzielne głosowanie okazało się ważne, musi wziąć w nim udział przynajmniej 31 tysięcy osób.