Polacy dopiero dyskutuj o otwarciu PRL-owskich archiwów, Czesi ten problem mają już za sobą. Pełen dostęp do teczek i listy tajnych współpracowników umieszczono w Internecie.

Oczyszczenie, załatwienie problemu - tak mówi się w Czechach o otwarciu teczek, ale i tam pojawiło się przy tej okazji sporo problemów. Największym były niesłuszne oskarżenia.

Są to smutne przypadki. I bardzo często te osoby, które są bardzo zasłużone, najbardziej z tego powodu ucierpiały - mówi politolog Mikołaj Masłowski i zwraca uwagę na dwa spośród kilkuset przypadków – znanej aktorki Jiřiny Bohdalovej i opozycjonisty Jana Kavana. Oboje znaleźli się na liście i w obu przypadkach okazało się, że nie donosili. Ale w międzyczasie przeżywali ciężkie chwile i miesiące śmierci cywilnej.

To samo, tyle że przez lata przezywają ci, których specsużby złamały. Wg najmłodszego w historii Czech więźnia politycznego Petra Pospichala to właśnie wśród nich można znaleźć największe ofiary lustracji. Ludzie, którzy przez wiele lat robili coś dobrego, gdzieś raz się zaplątali, podpisali. Jak to sądzić?

To chyba najpoważniejszy nie tylko czeski, ale i polski problem. Donosiciele w oczach opinii publicznej trafiają do jednego worka. Tym, którzy swoimi czynami odkupili grzechy, trudno się z niego wypłatać. I nawet jeśli wycofali się z życia publicznego, czeka ich infamia.