Czas zatrzymał się na godzinie dwunastej. Nie wytrzymały smary, które zgęstniały do tego stopnia, że zaczęły zagrażać mechanizmowi; zegarmistrzowie podjęli więc decyzję o jego wyhamowaniu.

Zegar zaczął zwalniać w nocy z poniedziałku na wtorek, kiedy Toruń był jednym z najzimniejszych miast w Polsce. Nad ranem temperatura przy gruncie przekraczała minus 30 stopni. - Byłem wtedy w drodze na północ kraju. Wiedziałem, że jest zimno, ale nie, że aż tak. Zadzwonili do mnie współpracownicy i powiedzieli, że z naszym zegarem coś się dzieje - mówi Marek Rubnikowicz, dyrektor Muzeum Okręgowego, które mieści się w toruńskim ratuszu. - Około ósmej opóźnienie było już godzinne. Kiedy przyjechał zegarmistrz podjęliśmy decyzję o zatrzymaniu mechanizmu. Nie tylko silniki diesla nie wytrzymują, ale jak widać również nasz zegar..Opiekunowie zegara nie chcieli ryzykować. Tym bardziej, że - jak przyznają - mechanizm liczy już sobie ponad sto lat.

Mieszkańcy żartują teraz, że... mają więcej czasu. Pół żartem, pół serio coś w tym jest,, bo przez ten mróz człowiek nie wychodzi z domu -śmieje się studentka polonistyki. Na ten mróz? Po co? Nie lepiej w ciepłym domu pić herbatę? Mieszkaniec starówki dodaje: a mam w domu piece kaflowe. Jak sobie pospaceruję tam i z powrotem po schodach po węgiel, to mi wystarczy wychodzenia..

Niewykluczone też, że latem możemy spodziewać się małego... wyżu demograficznego. Ludzie siedzą w domach, a coś trzeba robić -żartuje młody mężczyzna. Ludzie oglądają filmy, ale jak się nudzą, to kto wie.Żeby jednak skorzystać z "luki czasowej", trzeba się pośpieszyć. Rozruch zegara planowany jest jutro (w czwartek) do południa.