Analiza czarnych skrzynek ma pomóc wyjaśnić okoliczności lądowania samolotu Hercules w Afganistanie. Według naszych informacji, eksperci badający zdarzenie sprzed miesiąca wrócili już do Polski. Na wyjaśnienia czeka przede wszystkim Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.

Zobacz również:

Przyczyna usterki ma być ustalona w ciągu maksymalnie kilkunastu tygodni. Eksperci wciąż są na pierwszym etapie wyjaśniania przyczyn awarii, czyli zbierania dowodów.

Po powrocie do kraju analizują teraz rejestratory lotu. Wszystkie fakty związane ze stanem technicznym samolotu, jego obsługą w trakcie lotu, rozmowami, jakie piloci toczyli między sobą w czasie całego lotu i wszystkie elementy, które w danej chwili miały wpływ na lot - powiedział płk Wiesław Grzegorzewski z resortu obrony.

Na podstawie analiz powstanie kilka hipotez, a najbardziej prawdopodobna z nich zostanie zapisana w raporcie końcowym.

Na zdjęciach opublikowanych w Internecie widać było dziurę w poszyciu samolotu, który w lutym musiał awaryjnie lądować w Afganistanie. Ministerstwo Obrony Narodowej próbowało bagatelizować sprawę, tłumaczyło, że samolot miał drobną awarię. Dokładnych wyjaśnień zażądało jednak BBN.