Kierowca miejskiego autobusu z Chorzowa, który w sobotę po pijanemu wyjechał w trasę, wciąż nie może być przesłuchany. W niedzielę mężczyzna miał usłyszeć prokuratorskie zarzuty. Jednak śledczy zrezygnowali ze spotkania z kierowcą, gdyż nadal był on pijany.

Po południu policjanci sprawdzali stan mężczyzny - w jego organizmie wciąż był alkohol, dlatego oficjalne przesłuchanie odbędzie się w poniedziałek.

W autobusie, który prowadził pijany kierowca, było dziesięć osób. To właśnie jedna z pasażerek wezwała policję. Zaniepokoiło ją to, że mężczyzna jedzie zygzakiem i zahaczył o rosnące przy drodze drzewo. Pojazd został zatrzymany przez patrol policji. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca miał w organizmie prawie 3 promile alkoholu.

58-letniemu kierowcy grozi kara do dwóch lat więzienia, utrata pracy i prawa jazdy.