41-letniego mężczyznę, który próbował doprowadzić do katastrofy kolejowej, zatrzymali policjanci z Andrychowa (Małopolskie) - podał rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń. Okazało się, że lista przestępstw zatrzymanego 41-latka jest dłuższa. Grozi mu 8 lat więzienia.

Mężczyzna, mieszkaniec Bulowic, w ubiegłym tygodniu w przy niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Andrychowie położył na torach plecak, rower i inne przedmioty. Pomimo iż pociąg potrącił przeszkodę, nikomu nic się nie stało. Sprawca uciekł wówczas z miejsca zdarzenia. Andrychowscy kryminalni ustalili jego tożsamość i zatrzymali - powiedział Gleń.

Okazało się, że mężczyzna ma na sumieniu więcej przestępstw. Z początkiem sierpnia porysował samochód w Andrychowie, a miesiąc później w Bulowicach przeciął przewody elektryczne i instalacyjne w ciągniku rolniczymi, który stał na prywatnej posesji. W połowie listopada w Andrychowie naruszył nietykalność cielesną przypadkowo napotkanej kobiety. Kierował też groźby karalne wobec członków swej rodziny - powiedział rzecznik małopolskiej policji.

Podejrzany usłyszał już pięć zarzutów. Do znacznej części się przyznał. Sebastian Gleń powiedział, że za przestępstwa, których się dopuścił, grozi mu nawet 8 lat więzienia.

Bulowiczanin został oddany pod dozór policyjny.

(az)