Dopiero jutro przesłuchany zostanie kierowca, który w Bydgoszczy prowadząc po pijanemu zabił 5-letniego chłopca. Mężczyzna jeszcze trzeźwieje. Kiedy go zatrzymano, miał ponad półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Do zdarzenia doszło w środę po południu. Pracownik jednej z bydgoskich stacji benzynowych zauważył samochód prowadzony prawdopodobnie przez pijanego kierowcę. Policjanci odnaleźli pędzącego opla kadeta i usiłowali go zatrzymać.

Kierowca uciekał, klucząc, z dużą szybkością, pomiędzy autami na dwupasmowej jezdni i wjeżdżając co pewien czas na chodnik. Widząc w pobliżu kolejne wozy policji, włączające się do pościgu, kierowca rozpędzonego auta wjechał pod prąd w ulicę jednokierunkową i tam, na chodniku staranował małżeństwo z pięcioletnim dzieckiem. Ranny chłopiec po kilku godzinach zmarł w szpitalu.