Infekcji jest tak dużo, że w szpitalu dziecięcym w Bydgoszczy zabrakło łóżek. Lekarze twierdzą, że wszystkiemu winna jest pogoda: na zmianę gwałtowne ochłodzenia i ocieplenia. To powoduje obniżenie odporności i prawdziwy wysyp wirusów.

Codziennie zgłaszamy do pogotowia, czy przyjmujemy pacjentów, czy nie. Na przykład ja w tej chwili na oddział 37-łóżkowy mam tylko wolne dwa niemowlęce łóżeczka. Czyli pierwsze dwa niemowlaki, które się zjawią w szpitalu i będą wymagały hospitalizacji, będą położone. Natomiast dla następnych trzeba będzie szukać miejsc w innych szpitalach - mówiła doktor Radosława Staszak-Kowalska, ordynator z Wojewódzkiego szpitala dziecięcego w Bydgoszczy. Jak ustaliła nasza bydgoska reporterka - chore dzieci będą przyjmowane w szpitalu wojskowym i uniwersyteckim.