„Bronisław Komorowski na prezydenta” – takie głosy coraz częściej pojawiają się w Platformie Obywatelskiej. Sam marszałek Sejmu zachowuje się bardzo powściągliwie w tej kwestii. Ja nie mogę wypowiadać się jako przedstawiciel Platformy, bo występuję na konferencji marszałka Sejmu - stwierdził kilka dni temu.

Do tej pory marszałkowski majestat zupełnie nie przeszkadzał w zajmowaniu stanowiska na każdy temat. Koledzy z PO zmiany jednak nie zauważyli. Umknęła mi ta subtelna fraza, żeby nie pytać go jako członka Platformy - stwierdził Sebastian Karpiniuk.

Te subtelności nie umknęły jednak opozycji. Niestety dla marszałka uwagi nie są sympatyczne. Oczywiście w tej chwili jest jeszcze bardziej zadufany w sobie. Ale ja powiem tak – pycha czasami maszeruje przed upadkiem - powiedziała Beata Kempa z PiS.

O tym doświadczony polityk Komorowski akurat wie, dlatego oprócz delikatnej otwartości na to, co przyniesie los, deklaruje całkowitą lojalność. Deklaruje ją tym bardziej, że nawet promotorzy koncepcji „prezydent Komorowski” widzą go w roli raczej ozdobnej niż wpływowej, pozostawiając mu ściskanie rąk i wręczanie orderów. Prawdziwa władza jest zarezerwowana dla premiera... oczywiście Donalda Tuska.