Jan Mikruta: Panie ministrze jakiej odpowiedzi ze strony Amerykanów na te ataki możemy się spodziewać?

Bronisław Komorowski: Najpierw powinniśmy pomyśleć o naszej własnej reakcji – powinna to być reakcja solidarności z narodem amerykańskim a także reakcja solidarności sojuszniczej Sojuszu NATO i taka reakcja na pewno nastąpi przez demonstrację jedności i gotowości do wspólnego działania.

Jan Mikruta: Jesteśmy gotowi pomóc w akcji odwetowej?

Bronisław Komorowski: Zobaczymy czy będzie ona miała miejsce. Wiele będzie zależało od tego, czego będą się spodziewali od swoich sojuszników Amerykanie. Oni muszą określić adekwatność środków zastosowanych w odwecie. Najpierw trzeba wiedzieć w stosunku do kogo ten odwet ma być zastosowany a odnoszę wrażenie, że czynniki amerykańskie jeszcze tego po prostu nie wiedzą.

Jan Mikruta: CIA twierdzi że na 90 procent jest przekonana, że to Osama bin Laden – w takim razie Afganistan. Amerykański rajd na Afganistan – jesteśmy gotowi pomóc?

Bronisław Komorowski: Oficjalne czynniki amerykańskie przestrzegają przed pokazywaniem palcem konkretnych sprawców, bo widać, że jest konkretny zamysł aby najpierw precyzyjnie określić źródło ataku, inspirację do tego ataku i dopiero wtedy planować działania odwetowe. Takie działania odwetowe, spodziewam się, że strona amerykańska zastosuje. Zależy nam jednak na tym, by te działania były w taki sposób realizowane, by nie były ciosami zadawanymi na ślepo, bo może to skomplikować sytuację.

Jan Mikruta: Panie ministrze ciosy na ślepo czyli zemsta. Czy amerykańska armia nie będzie się chciała zemścić za to, że skompromitowała się, nie mogąc obronić Pentagonu? Nie można zestrzelić samolotów lecących nad Nowy Jork, ale Pentagon? Przecież Pentagon ma własną obronę przeciwlotniczą.

Bronisław Komorowski: Nie sądzę, by można było mówić o kompromitacji amerykańskiej armii. Raczej o kompromitacji wywiadów cywilnego i wojskowego, które nie posiadały informacji o narastającym zagrożeniu. Zestrzelenie samolotu nad Pentagonem prawdopodobnie było niezwykle trudną decyzją, ponieważ osoby odpowiedzialne za jej podjęcie zdawały sobie sprawę, że tym samolotem lecą cywile porwani przez terrorystów. Ręka zadrżała. Zapewne będzie to przedmiotem analiz, czy ta ręka powinna zadrżeć w tym decydującym momencie.

Jan Mikruta:Czy nasze służby specjalne, czy WSI mają jakiekolwiek informacje o tym, że jakieś grupy ekstremistów mogą działać na terenie Polski czy Europy Środkowej?

Bronisław Komorowski: We wspólnej ocenie odpowiedzialnych za bezpieczeństwo Polski nie ma w tej chwili zagrożenia dla naszego kraju. Podjęte są działania, które mają pozwolić na monitorowanie tego, czy gdzieś przez nasze terytorium nie ma prób przejazdu osób zamieszanych w działania terrorystyczne, ale bezpośredniego zagrożenia dla Polski nie ma. Są podejmowane działania prewencyjne, rutynowe, które są reakcją na pewien stan niepewności.

Jan Mikruta: Czy te rutynowe działania to postawienie naszej armii w stan wyższej gotowości?

Bronisław Komorowski: Armia nie została postawiona w stan wyższej gotowości. Niektóre elementy – systemy łączności, systemy dowodzenia, oraz niektóre jednostki, także obrony przeciwlotniczej rzeczywiście uzyskały stany podwyższonej gotowości. Tak wszyscy robią w tym rejonie, to jest normalne. My możemy czuć się bezpieczni. Także dzięki gwarantowanej solidarności w ramach NATO.

Foto: Archiwum RMF