Walka z wiatrakami - tak w Polsce wygląda staranie się o wybudowanie ekologicznej elektrowni wiatrowej. Unijne przepisy nakładają na nas obowiązek promowania czystej energii. Co z tego, gdy na drodze potencjalnego inwestora staje urzędnik.

Reporter RMF FM Maciej Grzyb spotkał się z „ofiarą systemu”, mężczyzną który od trzech lat stara się wybudować elektrownię wiatrową w Rytrze niedaleko Nowego Sącza.

Pierwsze podejście skończyło się porażką, ponieważ urzędnicy uznali, że elektrownia wiatrowa stanie za blisko rzeki. W drugim przypadku zaatakowali urzędnicy z ochrony środowiska, twierdząc że wiatrak zepsuje widok na góry. Z takim argumentem trudno się dyskutuje, szczególnie, że w Rytrze od lat pracuje już jeden wiatrak.

Natrafiam na opór, który trudno jest przezwyciężyć. Nie potrafię tego zrozumieć w ogóle, że można w ten sposób blokować taką inwestycję - mówił naszemu reporterowi pan Andrzej, który w budowę małej elektrowni zainwestował już 70 tysięcy złotych. Posłuchaj:

Pikanterii sprawie dodaje jeszcze fakt, że aby otrzymać zgodę na postawienie wiatraka trzeba uzyskać opinię aż z 13 instytucji. Wśród nich są straż graniczna, sztab wojskowy, ABW i Agencja Wywiadu. Tu nasuwa się pytanie co ma piernik do wiatraka.

Elektrownia wiatrowa - dlaczego to takie trudne?

Nie ma jednej instytucji odpowiedzialnej za inwestycje w odnawialne źródła energii. To podstawowy problem, że zajmują się nim resorty gospodarki, infrastruktury i środowiska. Na proste pytanie, dlaczego procedury są tak skomplikowane, nikt nie potrafi odpowiedzieć. Agnieszka Witkowicz z redakcji ekonomicznej RMF FM skontaktowała się z ekspertem i wychodzi na to, że mieszkaniec Rytra i tak nie czeka najdłużej: Dziś możemy szacować, że przygotowanie farmy wiatrowej od zera, przy założeniu, że nie ma jakichś kluczowych przeciwwskazań dla inwestycji to jest około 5-7 lat. Specjalista od spraw energetyki wiatrowej Paweł Włoch, główne problemy widzi w prawie budowlanym, energetycznym i opiniach środowiskowych. Do tego dochodzi tzw. czynnik ludzki, czyli brak życzliwości urzędników. Kto chce inwestować w ekologię musi być zdeterminowany. Bo działania rządu kończą się na promocji.