Na Śląsku wybuchła awantura związana z kampanią reklamową „Studiuj w Katowicach”, która kilka tygodni temu ruszyła na południu kraju. Władze Sosnowca poczuły się urażone treścią plakatów. Co więcej jeden z billboardów stanął właśnie w Sosnowcu.

Władze Sosnowca zarzucają twórcą kampanii nieuczciwą konkurencję, która może się zakończyć podbieraniem studentów. To zapraszanie do studiowania w Katowicach a nie w naszym regionie śląsko-dąbrowskim chyba jest trochę źle ukierunkowane - mówią urzędnicy.

Rzecznik Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach Jolanta Talarczyk awanturę nazywa zwykłą pomyłką. Zawiodły służby techniczne, które zamiast skierować plakaty na Wrocław, Opole, przywiozły je do Sosnowca - zaznacza.

Paradoksalnie akcja zachęcająca do nauki w Katowicach może ściągnąć studentów także do Sosnowca. W tym mieście ma bowiem siedzibę kilka wydziałów Uniwersytetu Śląskiego. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Tomasz Bandura: